Jako że w planach mam zalewajkę... to taka zupa z mężowskich stron, która jeszcze parę lat temu była dla mnie zupełnie obca, a dziś lubię... i nawet nauczyłam się robić! A więc - jako że mam w planach zalewajkę, to zrobiłam własny zakwas na barszcz biały:) Swój, domowy, wiem, co wrzuciłam. Lepsze rozwiązanie, niż kupne niewiadomo co, prawda?:) I w dodatku proste rozwiązanie:)
Czego potrzebujemy?
- 5 łyżek mąki razowej pszennej
- 600 ml wody
- 3-4 ząbki czosnku obrane i przecięte na połówki
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 3 liście laurowe (dziś dałam 4, bo miałam malutkie)
- 1 kopiata łyżka majeranku
Co z tym zrobić?
Do litrowego słoika dałam mąkę, czosnek i zalałam wodą - dokładnie wymieszałam. Dodałam przyprawy i znowu przemieszałam. Słoik przykryłam gazą i teraz postoi na blacie kilka dni. Codziennie go będę mieszać, jak lekko skwaśnieje - będzie znaczyło, że jest gotowy i wyląduje w lodówce...na krótko, bo zamierzam go szybko zużyć:)
może głupie pytanie, ale po czym poznać, że już jest dobry do użycia? mniej więcej po ilu dniach? a woda ma być ciepła czy zimna, przegotowana czy może być z kranu?
OdpowiedzUsuńPodobno nie ma głupich pytań;)
Usuń1) dobry do użycia - tzn. zmieni smak na lekko kwaśny, wcześniej po prostu smakuje mąką z wodą:)
2) to zależy od tego, czy jest ciepło, czy zimno, ostatnio jak było już ciepło było gotowy na drugi dzień, czasem trzeba poczekać 2-3 dni
3) ja używam zimnej wody z kranu, nie musi być przegotowana, przecież i tak wyląduje w zupie i się zagotuje:)
dziękuję za szybką odpowiedź, zaraz się zabieram do zrobienia zakwasu :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
Usuń