czwartek, 25 kwietnia 2013

OLEJ KOKOSOWY w kuchni

Jesteśmy bombardowani informacjami na temat olejów - przeróżnych... i powiem szczerze - zgłupieć można. Od jakiegoś czasu przegrzebywałam się przez sieć, by zrozumieć, co jest tak naprawdę zdrowe i w jakiej wersji olejowej. Które na zimno, które na ciepło.... i że absolutnie mówimy nie olejom z Lidla;) Ale  o tym innym razem.

Wracając do tematu, kombinowałam i wyszło mi, że warto spróbować. Podobno olej kokosowy nie jełczeje i nie robi się niezdrowy w wysokich temperaturach, więc nadaje się idealnie do smażenia i pieczenia. Postanowiłam sprawdzić i zaopatrzyłam się w spory słój takowego oleju. Oczywiście, zanim kupiłam pojawiła się jeszcze kwestia rafinowany, czy nierafinowany. Wszyscy wiemy, że nierafinowany jest znacznie zdrowszy, ale przyznam się,  że miałam pewne obawy , ponieważ taki olej przy okazji pachnie kokosem (rafinowany jest bezwonny). A niekoniecznie chciałam mieć  każde danie o smaku kokosa:) Tak więc w moim domu znalazł się słój z białą, dosyć twardą masą i przepięknym zapachem. Taki jak na zdjęciu poniżej.


fot. http://www.sklepkokosowy.pl

I co z tym było zrobić? Okazało się, że do temperatury 25'C olej kokosowy ma konsystencję stałą (dosyć ciężko go było wydostać z tego słoika bez podgrzewania, a podgrzewać wielki słoik też mi się nie uśmiechało), kruszył się, walczył...ale go wydobyłam i od razu dałam na patelnię. Tak z ciekawości. Ostatnio niezbyt wiele smażę, ale z tej okazji postanowiłam usmażyć panierowane kawałki piersi z kurczaka (asekuracyjnie myśląc, że w razie czego kokosowy posmak ich nie zepsuje, będą nieco bardziej orientalne). I teraz wielkie zaskoczenie - kuraczek absolutnie nie smakował kokosem. No dobra, smak był nieco inny niż tradycyjnie, na oleju słonecznikowym lub rzepakowym, delikatnie orzechowy, ale pyszny! Zachęcona parę dni później postanowiłam na nim podsmażyć cebulę i kiełbaskę do szybkiego spaghetti z pomidorami i serkiem mascarpone - absolutnie bez kokosa. Nieco zaskakujące, bo przecież w słoiku pięknie pachnie, ale... wielki plus dla tego oleju. Oczywiście nie jest to jedyny plus, takowych jest znacznie więcej:)

Oto kilka z nich:
fot. Fotolia
  • posiada kwasy tłuszczowe odporne na wysokie temperatury
  • jest łatwo przyswajany - może być podawany dzieciom i osobom z problemami żołądkowymi
  • posiada właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybicze
  • wspomaga pracę tarczycy i trzustki
  • podobno pomaga chudnąć

To ostatnie zamierzam sprawdzić. Muszę jeszcze nauczyć się używać oleju jako masła na kanapce (znowu problem z wydobyciem i rozsmarowaniem), ale jeśli przełożę do mniejszego słoiczka, to powinno być prościej:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz