czyli od marzeń do realizacji marzeń
Zawsze myślałam, że w bloku to się nie da. Zwłaszcza w warunkach jakimi dysponuję (a działką nie dysponuję;) ). Owszem, całkiem dlugi ten mój balkon. Ale na miano balkonu właściwie nie zasługuje, strona jest południowo-zachodnia, bardziej to piekarnik, niż balkon. Co tam by mogło rosnąć? Kaktusy? Dziękuję bardzo, postoję:P Ale tak strasznie chciało mi się tych kilku doniczek. Nosiło mnie, nosiło... aż napisałam do Basi ze Słonecznego Balkonu, żeby podpowiedziała... albo rozwiała nadzieje. Oczywiście, że podpowiedziała:) Może nie do końca zastosowalam się do jej podpowiedzi, ale rozmowa z nią pchnęła mnie na właściwe tory. Zaznaczam, że ogrodniczka ze mnie żadna... przynajmniej do tej pory. Ale jeśli roślinki będą dzielne i nie wyzdychają w tym piekiełku... to może i ja będę 'specjalistką':D
|
źródło fot.: archiwumallegro.pl |
|
źródło fot.: www.megapedia.pl |
Od razu się pochwalę, kto u mnie zamieszkał na balkonie:)
Poziomki, bo podobno lubią słoneczne stanowiska... no to mają słonecznie, jeśli tylko lato będzie słoneczne:) Pokrzywa, bo podobno jej nic nie zmoże (a do pomidorówki lubię... :). Mięta cytrynowa i mięta czekoladowa z nadzieją na letnie koktajle. Melisa do sałatki z pomarańczą. Brać śródziemnomorska, więc teoretycznie wytrzymała na słoneczko, czyli: oregano złociste, lawenda, ziele oliwne. Poza tym strasznie sponiewierana mizuna, ale może się pozbiera. I dwie sadzonki szałwi... bladego pojęcia nie mam, czy przeżyją... pan się pomylił i spakował je zamiast bazyli. Cóż, internetowy sklep ogrodniczy, przecież biedactw nie wyrzucę, wsadziłam do ziemi...najwyżej się upieką:)
A przynajmniej jeszcze do niedawna myślałam, że się upieką... teraz święcie jestem przekonana, że albo się utopią, albo wcześniej zgniją... pogoda jest wręcz szalona. I jeszcze prognozy przepowiadają inną możliwą śmierć, mianowicie - zatłucze mi je grad. Tak więc... było nie było, moje roślinki łatwej przyszłości przed sobą nie mają:) Ale wierzę, że będą dzielne:)
I już tak na koniec mojego paplania... wiecie, co jest na którym zdjęciu? Specjalnie nie podpisywałam :P
Lawenda, mięta, pokrzywa i truskawki poznałam...
OdpowiedzUsuńTeż mamy piekiełko zamiast balkonu, w tym roku posialiśmy lobelie i werbene oraz groszek pachnący, zobaczymy co zakwitnie.
Lawende bym chciała strasznie... może za rok
Powodzenia w uprawach :) trzymam mocno kciuki :) Podzielisz się informacją skąd zamawiałaś sadzonki? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSadzonki mam z tego samego miejsca, co i ty (te zamawiane przez internet) - czyli z www.ogrodyziolowe.pl :) Zbieg okoliczności;)
UsuńTak myślałam :) Pytam, bo u mnie też były pomylone sadzonki i generalnie więcej takich opinii słyszałam. Chyba Pan z Ogrodów Ziołowych musi w końcu przemyśleć sprawę opisywania sadzonek - przyda się nie tylko klientom ;)
UsuńJeśli to częstsze - znaczy trzeba następnym razem pana uczulić, 'żeby się ZNOWU nie zdarzyło mu pomylić' ;)
UsuńJa swoje kupuję zawsze na www.krzewyozdobne.net
UsuńZazdraszczam.
OdpowiedzUsuńJa nie mam balkonu. Cholera.
U mnie też bez balkonu, również zazdroszczę ;d
OdpowiedzUsuń