Już dawno chciałam spróbować, wreszcie nadarzyła się okazja - proszek do zmywarki się skończył. Moja zmywarka nie toleruje tabletek, więc nie mogłam skorzystać z pomysłu Joanny, która własnoręcznie sobie je zrobiła (przepis tutaj). Pogrzebałam więc w sieci, głównie w anglojęzycznym internecie, bo w polskim za wiele nie znalazłam. Porównałam z tabletkami i nieco zmodyfikowałam. Czy taki proszek jest tańszy? Nie liczyłam dokładnie, ale tak na oko - wychodzi porównywalnie do tych markowych, nie z najniższej półki. Ma jednak zalety, których tamte nie mają. Po pierwsze sama sypałam, to wiem, jakie są składniki i jest tych składników niewiele. Po drugie to składniki bezpieczne dla człowieka i świata (a na pewno bezpieczniejsze od tego, co oferuje nam przemysł w ładnych skądinąd opakowaniach:). Przyznam, że boraksu się obawiałam. Fakt, tani jest. Ale trzeba umieć się z nim obchodzić, jeśli do czyszczenia łazienki używać, to raczej w rękawiczkach... ale domestos, czy mleczka czyszczące z hipermarketu to niby jak się używa, jak nie w rękawiczkach? Więc się przełamałam i boraks pojawił się w domu (wysoko pod sufitem schowany na co dzień, żeby być poza zasięgiem wszystkich, którzy mają poniżej półtora metra nawet stojąc na tylnych łapach). Poza tym zmywarka go wypłukuje, więc nawet jeśli coś zostanie na naczyniach, to nie w ilościach niebezpiecznych dla człowieka. Pierwsze boraksowe testy właśnie na proszku do zmywarki poczyniłam.
W zasadzie przepis jest bardzo prosty, należy wymieszać razem:
- 2 filiżanki sody oczyszczonej
- 2 filiżanki boraksu
- 1 filiżankę soli (najtańszej, kuchennej)
- 1 filiżankę kwasku cytrynowego
Nie wychodzi to drogo, a na długo starcza:) Boraks, sodę i kwasek najlepiej zamówić przez internet w zbiorczych opakowaniach (1kg, 5kg).
Proszek delikatnie się zbrylił - nie wiem czego to zasługa. Nie przeszkadza to jednak w użytkowaniu, zmywarka poradziła sobie z wymyciem grudek z pojemniczka.
Proszek delikatnie się zbrylił - nie wiem czego to zasługa. Nie przeszkadza to jednak w użytkowaniu, zmywarka poradziła sobie z wymyciem grudek z pojemniczka.
Efekty? Nie zauważyłam różnicy w porównaniu z proszkiem, który wcześniej stosowałam. Naczynia są czyste, choć tam gdzie kupny proszek nie dawał rady, ten domowy też poległ. Należy go trzymać poza zasięgiem dzieci, ale kupny proszek też ma takie zalecenie (i fosforany, a mój fosforanów nie ma, ha! ;) ).
Jeśli ktoś chciałby proszek wypróbować, a nie chce przy tym od razu kupować wszystkich rzeczy do jego zrobienia - to zapraszam na FB - tam dziś mała rozdawajka:)
Jeśli ktoś chciałby proszek wypróbować, a nie chce przy tym od razu kupować wszystkich rzeczy do jego zrobienia - to zapraszam na FB - tam dziś mała rozdawajka:)